Zgodnie z przewidywaniami - PGG rozpocznie swoją działalność z kapitałem własnym określanym na 2,5 mld zł. Do powyższej kwoty doliczyć należy również 1 mld zł (tzw. zrolowane finansowanie dłużne) oraz 3,5 mld zł (kredyty kupieckie u swoich poddostawców).
Akcjonariuszami nowotworzonej Polskiej Grupy Górniczej będzie sześć podmiotów:
- Towarzystwo Finansowe Silesia - 400 mln zł,
- Węglokoks - 217 mln zł,
- PGE – 500 mln zł,
- PGNiG – 500 mln zł,
- Energa – 500 mln zł,
- Fundusz Inwestycji Polskich Przedsiębiorstw (należący do BGK i PIR) – 300 mln zł.
Podsumowując powyższe zestawienie – PGG otrzyma 1,8 mld zł. Ponadto oprócz 2 mld 417 mln zł kapitału akcyjnego, PGG otrzyma na start także 1 mld 37 mln zł kapitału dłużnego w postaci obligacji objętych przez konsorcjum składające się z Węglokoksu (421,5 mln zł) oraz banków: BGK, PKO BP, Alior, BGŻ BNP Paribas i BZ WBK (łącznie pożyczą PGG 615,5 mln zł). Niestety obligacje pokryją jednak zobowiązania wobec powyższych instytucji.
PGG przejmie po likwidowanej Kompanii Węglowej wszystkich pracowników oraz majątek, na który składa się 11 kopalń, w tym jedynie 3 rentowne, 4 zakłady przeróbki oraz centralę Ponadto obciążona zostanie wszystkimi zobowiązaniami oraz systemem wynagradzania zatrudnionych (wbrew planom rządu). Ugoda ze związkami zawodowymi, która obejmuje wstrzymanie wypłacania 14. pensji w ciągu najbliższych dwóch lat pozwoli jej zaoszczędzić 200 mln zł, co jednak nie pokryje zobowiązań i w efekcie ograniczy inwestycje.
Rynek węgla wciąż zależny jest od Chin, co oznacza, iż nie można liczyć na wzrost cen paliw stałych. Podobnie negatywnym zjawiskiem jest tania ropa i jej nadpodaż oraz oszczędne blki węglowe powstające w Kozienicach i Opolu (spadek zużycia miału do 40 mln, przy produkcji polskich kopalń przekraczającej 60 mln).